Nazwa: Pre-Raphaelite Tarot (chińska replika i porównanie do oryginału)
Pomysł, ilustracje: Giuliano Costa
Wydawca, rok: oryginał Lo Scarabeo, 2019 r., replika - ?
Ilość kart: 78
Ilustracje bazują na: symbolice Rider-Waite-Smith, literaturze oraz malarstwie
Karty dworskie: Walet, Rycerz, Królowa, Król
Rozmiar kart: 6,05 x 10,9 cm (oryginał 6,50 x 11,80 cm)
Karty dodatkowe: tak, x2 (Chińczycy postanowili dodać nawet kopie kart klubu Lo Scarabeo i informacyjnej, w replikach zazwyczaj są tylko same karty do wróżenia; oryginał posiada dwie karty reklamowe)
Język: brak opisów na kartach, są tylko symbole na dworskich i cyfry/liczby na pozostałych
Wersja: bezramkowa
Papier: oryginał dosyć sztywny, niegruby, śliski; replika miękki, nieplastikowany, bardzo ładnie przycięte narożniki
Trwałość: obie wersje: brzegi łatwe do zdrapania przy mocnym tasowaniu. Repliki z czasem będą się wyginać. Samo tasowanie dosyć przyjemne, zarówno w ręce, jak i w 2 grupach, nie ślizgają się bez powodu. Repliki położone na cienkim materiale i przesuwane, czasami zaczepiają się o niego krawędziami
Podręcznik i inne akcesoria: w oryginale dostępna książeczka. Repliki są gołe, chociaż na spodzie pudełka jest link do pirackiej kopii w/w instrukcji
Zapach kart: oryginał mocny zapach farby, drukarni; replika słodkawy, gazetowy.

Aktualizacja: W pierwszej kolejności prezentuję oryginał i wybrane karty. Później przeczytacie tekst pierwotnej recenzji repliki, a na dole strony jest wizualne porównanie obu talii.
Kliknij foto, aby powiększyć.



Jedne z najładniejszych, najciekawszych kart w tej talii:




Uwielbiam XIV Umiarkowanie z tej talii, anioł jest tak zimny, wycofany, o sugestywnym spojrzeniu, że na prawdę pomaga zrobić to samo i nie angażować się w coś impulsywnie.


Najpiękniejszy tarotowy Diabeł - Lucyfer.


A teraz recenzja repliki, zawiera też ważne informacje na temat znaczenia kart w tej talii w ogóle:

To kolejna talia sprezentowana mi przez Gosię, ale tym razem tematyka kart jest oparta na malarstwie i ruchu prerafaelickim.
W skrócie, było to stowarzyszenie artystyczne założone w 1848 r. w Londynie i określające się mianem ezoterycznego bractwa (w skrócie P.R.B = Pre-Raphaelite Brotherhood). W skład wchodzili studenci Royal Academy of Arts: James Collinson (malarz), William Holman Hunt (malarz), John Everett Millais (malarz), Dante Gabriel Rossetti (malarz, poeta), William Michael Rossetti (krytyk), Frederic George Stephens (krytyk) i Thomas Woolner (rzeźbiarz, poeta).
Nazwa Prerafaelici nawiązuje do włoskich malarzy XIV i XV w. (Giotto czy Fra Angelico), na których zamierzali wzorować się członkowie stowarzyszenia. Drażnił ich postęp technologiczny i industrializacja, zapragnęli przywrócić w malarstwie wierność naturze, szczerość i piękno - cechy te uważali za charakterystyczne dla sztuki włoskiej przed Rafaelem. Głosili program sztuki odrodzonej moralnie, wzorowanej na twórczości mistrzów wczesnego włoskiego renesansu.

Kompozycja obrazu jest zwykle mieszaniną archaizmu i naturalizmu. Czerpiąc tematy z Biblii i legend arturiańskich, uzupełniali je pomysłami literackimi z dzieł poetów (John Keats czy Alfred Tennyson, E.A. Poe, W. Blake), dramatów Szekspira albo aluzjami mistycznymi. Chętnie posługiwali się symbolami, realizmem, zawsze jednak w swoich obrazach zawierali jakieś dodatkowe, ukryte treści, bo wierzyli, że wszystko na co patrzymy zawiera świętą prawdę. Ulubionym motywem były piękne kobiety - artyści chcieli przywrócić im status ważności w społeczeństwie, po tym, jak pozbawiła ich tego era wiktoriańska. Duży nacisk kładziono na przedstawienie przyrody i krajobrazu ukazanego w różnych perspektywach i detalach po to, aby odciągnąć ludzi od przemysłu. Artyści celowo malowali z natury, co dawało im także kontakt z energią, magią miejsc i umożliwiało otrzymywanie wiadomości od wszechświata. Więcej na ten temat przeczytasz np. w Wikipedii.

Autor Pre-Raphaelite Tarot, Włoch Giuliano Costa (ur. 1960 r.) jest malarzem współczesnym, zafascynowanym tą XIX-wieczną sztuką. Zilustrował także popularną talię Mystical Tarot (LS, 2017 r.) o podobnej stylistyce.
Pudełko ze średnio-twardego kartonu, lekko lakierowane, bez wcięcia na kciuk, co identyfikuje je jako replikę, bo oryginalne karty wydane przez Lo Scarabeo mają wcięcie, a pod nim nadruk swojego loga - skarabeusza. Tył pudełka przesunięty w górę w stosunku do oryginału.
Kolorowa grafika na rewersie pasowałaby do stylu prac William Morrisa, XIX-wiecznego malarza i architekta, którego ilustracje były wykorzystywane do zdobienia tkanin, dywanów, zasłon itp.

To bardzo radosna talia, gdzie dużą rolę odgrywa światło, i która jednocześnie wprawia w stan kontemplacji, jak przebywanie w muzeum sztuki. To prawie takie uczucie, jakby te postaci czegoś od nas chciały. Kobiety uśmiechają się nieśmiało, jak Mona Lisa, a czasami w ogóle nie patrzą w naszą stronę, zatopione w swoich myślach. Występują na wszystkich Asach:
Piękno miesza się tu z wyniosłością, melancholią, patetycznością,
ale nie zabrakło akcji (wiejska bazooka DIY!) i dowcipu w postaci scenek jak gdyby wyjętych z niektórych obrazów H. Boscha (10 buław):
Costa tworząc swoje obrazy, opierał się na znanych już dziełach sztuki. Nie chciało mi się wszystkiego fotografować, ale na blogu Rozamira Tarot możecie zobaczyć skany wszystkich kart. Wyliczę tylko te zależności, które udało mi się zidentyfikować z pomocą mojego brata, instrukcji do talii i z Internetu:

- 6 mieczy - The Lady of Shalott, John Waterhouse
- 7 kielichów - Pandora, j/w
- 3 buław - Miranda The Tempest, j/w
- 4 kielichów - Gather Ye Rosebuds While Ye May, j/w
- 5 kielichów - Destiny, j/w
- Królowa Mieczy - Veronica Veronese, Dante Gabriel Rossetti
- XVIII Księżyc - The Bower Meadow, j/w
- 2 mieczy - Beata Beatrix, j/w
- 3 mieczy - Ecce Ancilla Domini, j/w
- As Kielichów - The Damsel of the Sanct Grael, j/w
- 6 kielichów - The Beloved, j/w
- 9 pentakli - April Love, Arthur Hughes
- Rycerz Buław - Sir Galahad, George Frederick Watts
- 6 buław - Lady Godiva, John Collier
- XIII Śmierć - Ophelia, John Everett Millais
- 4 mieczy - The Death of Chatterton, Henry Wallis
- IX Pustelnik - The Light of the World, William Holman Hunt.

Na pewno jest więcej, dajcie znać na mój email jak znajdziecie coś ekstra.
Jeśli chodzi o 9 buław, to brat mi podpowiedział, że chodzi tu chyba o historię z mitu o nimfie Syrinx i Panu. Podobną scenę znajdziemy na tej samej karcie w Universal Fantasy Tarot.
Nie obyło się bez nieścisłości - książeczka/instrukcja (skan) mówi o tym, że inspiracją dla karty VIII Siła był obraz Circe Invidosa Waterhouse'a, albo o zastosowaniu postaci z The Mermaid tegoż autora dla karty XVIII Księżyc. Poszukałam obrazów, porównałam, sorki, ale nic nie pasuje.

Przypatrzmy się teraz Dworom. W przeciwieństwie do kilku innych, popularnych talii Tarota, karty te nie są oznaczone specjalnymi kolorami dla wyizolowania żywiołów (zielony/brązowy - ziemia - pentakle; czerwony/pomarańczowy - ogień -buławy itd.) Tu wszystko jest zazwyczaj w jednej tonacji, a niebo na większości kart jest niebieskie. Mam wrażenie, że Królowie (a także Cesarz) są karłami, w porównaniu do Królowych - biorę pod uwagę rozmiary tronów na kartach. Dwór Buław:
Dwór Pucharów (Kielichy są tu przyrównane do Świętego Graala):
Dwór Mieczy:
Dwór Pentakli:
Jeśli chodzi o powtarzające się symbole - najczęściej pojawia się kwiat, irys, w Średniowieczu symbolicznie powiązany z dworem królewskim, władzą i bohaterstwem. Grecy i Egipcjanie używali go raczej jako połączenia z Niebem.

Bardzo podobają mi się ilustracje na kartach II Arcykapłanki (atmosfera spokoju, odosobnienia, piękna pani siedzi sobie gdzieś wysoko nad jeziorem i górami) i XV Diabła. Mam kilka talii Tarota w kolekcji, ale to w tej znajduje się najpiękniejszy Diabeł jakiego widziałam - androgyniczny anioł z gwiazdą na czole - zakładam, że chodzi o Lucyfera (=Gwiazdę Poranną/Wenus). Kochankowie najwyraźniej wcale nie chcą od niego uciekać. Chciałabym mieć podkoszulek z takim nadrukiem!
Co do VI Kochanków - mam wrażenie, że gdzieś ten obraz już widziałam, jak gdyby ucieczka, wygnanie z Raju, ale nic podobnego nie mogę znaleźć.
Karta IX Pustelnik przedstawia świętego, nawet Jezusa jakby się uprzeć, i nawiązuje do wspomnianego już obrazu pt. 'Światłość Świata' W.H. Hunta. Natomiast V Arcykapłan w pełnej krasie - aż promieniuje z niego władza i postawa 'ja wiem lepiej, rób co mówię', ale też jest jakiś mały, jak i pozostali mężczyźni na wysokich stanowiskach w tej talii:
Bliźniacze płomienie (mają nawet jabola, tzn. jabcoka, ehm, przepraszam, cydr pod ladą). Potem, idealnie kompatybilna para i maksimum szczęścia w miłości. Na końcu, karta 7 kielichów - obawy, nadzieje, niezdecydowanie; tutaj Costa wstawił kobietę z obrazu Pandora Waterhousa, która patrzy do swojej puszki (i cholera wie, co stamtąd zaraz wypełznie):
Kosmos i astrologia (karty przypisane Wodnikom, Rybom/Rakom i Lwom). Strasznie mi się podoba rozszczepione światło wokół Słońca i słonecznik-mutant, na którym stoi koń:
Następnie, przepięknie odtworzony obraz The Lady of Shalott na 6 mieczy - jesienne liście na nieruchomej wodzie. W talii Rider-Waite-Smith Tarot z XIX w. na karcie 8 mieczy mamy taką przewrotność w stosunku do ilustracji z Pre-Raphaelite - tam kobieta jest czarnowłosa i ma na sobie czerwoną suknię, a tu stoi blondynka w niebieskiej. Nie wiem jednak, która ilustracja była pierwsza. Podobnie 5 mieczy, w RWS jest już po bitwie, a tu nadal trwa i nawet poznajemy przeciwnika:
Singielka z 9 pentakli zawsze piękna i zadowolona, koniecznie z ptaszkiem. Bardzo ciekawie zaprojektowana 8 pentakli - para pracuje rutynowo, przetapiając złoto na monety i rzeźbiąc na nich wzór pentakla :)
Ofelię poznaliśmy w podstawówce, albo liceum (no, w moich latach szkolnych), więc nie będę się nad nią rozwodzić. Natomiast 4 mieczy to nawiązanie do obrazu Śmierć Chattertona. Postacią na obrazie H. Wallisa jest romantyczny poeta Thomas Chatterton, który mając 17 lat popełnił samobójstwo trując się arszenikiem, chociaż pojawiły się też spekulacje, że przedawkował próbując leczyć chorobę weneryczną. W XVIII w. arszenik był popularnym lekarstwem, podobnie jak rad (bromek radu w postaci soli i kremów, maści, szamponów w proszku, pasty do zębów i kosmetyków do makijażu) ponad 100 lat później.
Na karcie 10 mieczy postać przypomina Mongoła, co poznać po czapce i specyficznie wygiętym łuku.
Chińczycy nie uniknęli graficznej wpadki. Ponieważ oryginalne karty (także bezramkowe) mają 6,50 cm szerokości, a repliki 6,05 cm, to gdzieś trzeba było je ciąć, jednak wielkość numerów została taka sama na wszystkich kartach. Grafik nie wymazał czarnego tła wokół lewego liścia na karcie Księżyc, no i jest wtopa, która poszła w świat.

Podsumowując, Pre-Raphaelite Tarot jak najbardziej nadaje się do wróżenia dla początkujących tarocistów, chociaż nadmiar postaci może na początku oszałamiać. Karty dworskie są opisane jedynie symbolami (2 rodzaje koron, głowa konia dla Rycerza i hełm dla Waleta), ale postaci mają bardzo wyraźne symbole (kielichy, buławy, miecze, pentakle), które pomagają w rozpoznawaniu, kto jest kim. Talia porównywalna do Illuminati Erica C. Dunne i oczywiście Mystical Tarot Giuliano Costa.

No i... Po-Ro-Bocie :) Można już pić. Gdzie jest moje ukraińskie wino...
Czy biały pojemnik po lewej, to basen...?

Część repliki w dłoni autorki:
Część oryginały w dłoni autorki:


Porównanie wymiarów kart i tonacji oryginały vs repliki.
Pudełko od LS jets jaśniejsze, nie ma wcięcia na kciuk z logiem skarabeusza:


Karty są mniejsze, a numeracja, jak już wspomniałam wyżej jest na replice karty Księżyc ucięta. Tylny rysunek - proporcjonalnie minimalnie mniejszy, obcięte krawędzie w stosunku do oryginału.


Jakość i grubość papieru. Replika jest nieco grubsza niż LS.

Po lewej Lo Scarabeo, po prawej replika


PS. Nie wróżę zarobkowo z replik.

Tekst i foto: 2020 i 2021 (C) Tarocistka Drakonia