Nazwa: The Labyrinth Tarot
Pomysł, ilustracje: Luis Royo
Wydawca, rok: Fournier, 2018 r.
Ilość kart: 78+2
Ilustracje bazują na: pomysły własne autora
Karty dworskie: Walet (zamiast Giermka, Pazia, wszystkie są kobietami), Rycerz (zakryte twarze pod hełmami, nie wiadomo jaka płeć, raczej mężczyźni ze względu na mocną posturę), Królowa, Król
Rozmiar kart: 6 cm x 11 cm
Karty dodatkowe: tak, informacyjne x2
Język: hiszpański, angielski, niemiecki, portugalski
Wersja: ramkowa
Papier: twardy, sztywny, plastikowany
Trwałość: bardzo dobra, chociaż jak się uprzeć przy agresywnym tasowaniu, to kolor starego złota będzie się ścierał na rogach. Samo tasowanie przyjemne, ślizgają się, łatwo wylatują z dłoni, tasowanie w dwóch grupach nie wykrzywia kart
Podręcznik i inne akcesoria: książeczka wielojęzyczna
Zapach kart: syntetyczny, plastikowy.
Aktualizacja: zobacz karty po przycięciu na samym dole strony.

Pudełko przyjemne, z indywidualną okładką - ilustracja nie występuje na kartach do odczytów. Karton twardy, gładki, z tyłu wycięcie na kciuk do łatwego wyjmowania kart.


Fournier, to znany (w tym roku mija 150 lat w branży drukarskiej!), hiszpański wydawca kart do gier wszelakich, znanych ze swojej trwałości. Obecnie razem z USPC - wydawcą kart Bicycle, są własnością belgijskiej firmy Cartamundi.

Luis Royo jest ponad 60-letnim hiszpaÅ„skim artystÄ…, twórcÄ… grafik, okÅ‚adek, kart do tarota i innych ilustracji. W swoich pracach Å‚Ä…czy fantastykÄ™, science fiction i erotykÄ™, gdzie głównymi bohaterami sÄ… silne wojowniczki o smukÅ‚ych ciaÅ‚ach, jÄ™drnych poÅ›ladkach, niedużych piersiach i naburmuszonych minach, a także groźne potwory. WiÄ™cej dowiecie siÄ™ na jego stronieDla znajÄ…cych angielski/hiszpaÅ„ski - krótki filmik o jego mrocznych boginkach.

Jeśli chodzi o Labyrinth Tarot, nie jest to talia dla początkujących, mimo, że jej ceny mogą zachęcać do zakupu w pierwszej kolejności, a sprzedawane są nawet w sklepach z zabawkami dla dzieci. Dlaczego nie? Bo Royo podszedł do tematu przekornie!


1) numeracja kart jest nietypowa, wygląda jak rzymska, jednak np. czwórka IV zapisana jest jako IIII, a dziewiątka IX jako VIIII (5+4) w tym Pustelnik. Słońce, to XVIIII (10+5+4=19). I do tej dziwnej czwórki trzeba się przyzwyczaić,


2) karta Śmierć jest nienazwana, posiada jedynie numer XIII, a Głupiec nie ma w ogóle numeru, standardowo cyfrą tej karty jest 0,


3) w tradycyjnych taliach, kolory dopasowane są do czterech żywiołów: niebieski - woda - puchary, kielichy; czerwony/pomarańczowy - ogień - buławy, pałki; zielony/brązowy/złoty/żółty - ziemia - pentakle, denary; biały/niebieski - powietrze - miecze. Tutaj pośrednio panuje wolna amerykanka - z rozżarzonych pucharów wydostaje się para, buławy leżą w soczystej trawie, a jedynie miecze (niebieski) i pentakle/denary (złoty/żółty) pasują do standardów,

4) miecze w tej talii, to piki (ang. spades) i jest to kolejne nawiązanie do standardowych kart do gry np. w brydża, jak i walety zamiast giermków,


5) przypisanie planet i znaków zodiaku do żywiołów/kolorów - tutaj niestety puryści potną się tępą żyletką, bo Royo na większości kart zignorował ten temat, ale znaki i tak umieścił. Buławy przypisuje się znakom ognistym, a np. na karcie 3 buław mamy wodny znak Ryb, podobnie As buław, poza Lwem i Strzelcem, które są ogniste, mamy dodatkowo Ryby. Rydwan utożsamiany jest ze znakiem Raka, a tu mamy symbol Wenus, oraz Bliźniąt i Wagi. Wisielec jest tu Baranem, na kielichach także często występuje symbol astrologicznego Barana, ale i prawidłowo Raka. Nie można się jednak przyczepić do pentakli, dominują tam symbole ziemskich znaków Koziorożca, Byka, Panny, a na pikach/mieczach często znajdziemy powietrzną Wagę i Wodnika chociaż, żeby nie było tak znowu normalnie, to 8 mieczy/pików zawiera symbol Ryb.
Royo, jak większość znanych artystów, urodził się w znaku Byka (20 maja) z Księżycem w Strzelcu i kilkoma planetami w Bliźniętach, więc może stąd wynika jego chęć przeinaczania? :)


6) artysta umieścił też na jedenastu kartach Arkan Wielkich dodatkowe, sekretne symbole, w tym liczby: 30 (Wisielec), 40 (Śmierć), 50 (Umiarkowanie), 60 (Diabeł), 70 (Wieża), 80 (Gwiazda), 90 (Księżyc), 100 (Słońce), 200 (Sąd), 300 (Głupiec), 400 (Świat). Niestety, po rozłożeniu nie układają mi się w żadną sensownie zakodowaną historyjkę :(

Rewers kart zawiera mistyczną, szarą grafikę ze symbolami znaków zodiaku, oraz węża, oka, słońca i skrzydeł, okręgów, 4 kierunków świata. Karty po obu stronach mają tło stylizowane na kolor starego złota. W zasadzie można by pomalować brzegi kart wodoodpornym pisakiem w czarnym, lub jasno-złotym kolorze, aby dodać im kompletności, bo oryginalnie brzegi są po prostu szare, kartonowe.

Poniżej przedstawiam kilka moich ulubionych kart z tej talii, a słabych ilustracji po prostu nie widzę.


Porównanie Labyrinth Tarot do RSW Uranii, wersja midi/pocket:



Pół talii w dłoni autorki:


Podsumowując, talia Labyrinth Tarot wciąga i chce się jej używać, ale pod warunkiem, że jest się już średnio zaawansowanym tarocistą ze względu na pewne dotkliwe dla interpretacji nieścisłości, jakie opisałam powyżej.
Royo jest także autorem talii Dark Tarot i Malefic.


Aktualizacja

Po pewnym czasie użytkowania zachciało mi się pomalować brzegi kart na złoto. Niestety pisak Sharpie za bardzo leje i efekt był taki, że większość zewnętrznego obszaru awersów i rewersów została pobrudzona. Potem zaczęłam wymazywać to zmywaczem do paznokci, no i zeszła też oryginalna farba :D Ponieważ już mi przestało na nich zależeć, a do tego zmarnowałam pieniądze na zakup (prawie 45 zł!), to pozostał tylko jeden pomysł - mocne docinanie, bo nie chciałam ich odkładać do kąta. Udało się.

Odcięłam tylko górne i dolne krawędzie, bo one najbardziej ucierpiały. Rewers nie miał znaczenia, bo główna, tylna ilustracja jest wycentrowana na karcie i nic nie straciłam. Ramka ze złotego tła z lewej i prawej jest dosyć wąska, więc wymierzyłam prawie tyle samo tj. ok. 2 mm licząc od czarnej, cienkiej krawędzi otaczającej ilustrację. Nie można mierzyć np. 1,3-1,4 mm od krawędzi karty, bo nadruki liczb i symboli czasem nie pokrywają się idealnie = krzywo dotniecie karty.
Najlepsza jest oczywiście gilotyna oraz niezbędny zaokrąglacz rogów. Po 2h pracy odświeżona talia była gotowa. Efekt?

Karty są nieco mniejsze od standardowego rozmiaru kart np. do pokera. Do tasowania są teraz idealne, mimo, że oryginalny rozmiar 11 cm dł. też był wygodny w stosunku do np. standardu Lo Scarabeo 12 cm, co już robi różnicę.


Jeśli chodzi o interpretację, to po pierwsze, jak ktoś się już zapoznał z tymi kartami w wersji oryginalnej, nie będzie miał problemu z odczytywaniem przyciętych. Ilustracje są charakterystyczne, a do tego Royo skorzystał ze starego systemu, bodajże marsylskiego (foto Wikipedia), gdzie Arkana Małe nie mają dodatkowych rysunków, a jedynie powielone symbole - pięć kielichów, siedem kielichów, dwie buławy, osiem buław itd., dlatego dodatkowa numeracja nie jest tu potrzebna.

Arkana Wielkie:


Rycerze i Asy. Teraz rozkładam, dosłownie, obrazy Royo oprawione w złote ramy, bez zbędnych elementów i tła :)


Królowe i giermkowie. Tutaj sprawa wizualnie nieco skomplikowana, bo mogą się mylić, mimo, że wszystkie cztery królowe siedzą na tronach, ale np. giermek buław też jest w pozycji siedzącej. Aby zapobiec myleniu się podczas interpretacji (co by miało zgubne skutki dla odczytu!) oznaczyłam pisakiem wodoodpornym literki K dla Królowej i G dla Giermka w prawy dolnym rogu kart.



Część przyciętej talii w ręce autorki:


Labyrinth jako karty weryfikujÄ…ce Barbieri Tarot.


Informacja dla czytających odwrócone znaczenia kart - przycięcie nie wprowadza zamieszania (możliwe w kartach mieczy i buław - ilustracje są symetryczne), bo wystarczy spojrzeć na rewers - zodiakalny znak Raka na ilustracji tylnej będzie zawsze na dole karty, a skrzydlate 'coś' powiązane z opozycyjnym Koziorożcem, na górze. Jeżeli chcecie zobaczyć te karty 'w akcji', to zapraszam na mój kanał na YouTube, na pewno często będę używała ich w rozkładach.

Tekst i foto: 2020 (C) Tarocistka Drakonia